Szefostwo do tej pory nie wypłaciło mi pieniędzy za ostatnie dni mojej pracy, dawali jakieś marne zaliczki, o które było się trzeba wiecznie prosić. Oprócz obsługi kelnerskiej trzeba było zmywać naczynia i pomagać kucharzowi i w wyjątkowych okolicznościach jeździć z dowozami.. to wszystko za 6 zł... pomimo,że stawkę początkową miałam mieć większą. Szef bywał agresywny, ogólnie chora atmosfera.
środa, 28 stycznia 2015
Restauracja Orientalna na Salwatorze
Nie polecam pracy na stanowisku kelnerki w restauracji orientalnej na Salwatorze, znajduję się ona na ulicy Kościuszki 57.
Szefostwo do tej pory nie wypłaciło mi pieniędzy za ostatnie dni mojej pracy, dawali jakieś marne zaliczki, o które było się trzeba wiecznie prosić. Oprócz obsługi kelnerskiej trzeba było zmywać naczynia i pomagać kucharzowi i w wyjątkowych okolicznościach jeździć z dowozami.. to wszystko za 6 zł... pomimo,że stawkę początkową miałam mieć większą. Szef bywał agresywny, ogólnie chora atmosfera.
Szefostwo do tej pory nie wypłaciło mi pieniędzy za ostatnie dni mojej pracy, dawali jakieś marne zaliczki, o które było się trzeba wiecznie prosić. Oprócz obsługi kelnerskiej trzeba było zmywać naczynia i pomagać kucharzowi i w wyjątkowych okolicznościach jeździć z dowozami.. to wszystko za 6 zł... pomimo,że stawkę początkową miałam mieć większą. Szef bywał agresywny, ogólnie chora atmosfera.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz