poniedziałek, 26 stycznia 2015

Cafe Art

Anonimowo: 
Nie polecam a wręcz radzę omijać szerokim łukiem "restaurację, kawiarnie'' czy jakkolwiek to nazwać Cafe Art na rynku 26. Praca kelnerki za 5 zł na godzinę, szefowa pracująca na ulotkach - zero poszanowania dla innych. Potrafi nawet swój własny mandat wpisac na kogos innego ( bo ciągle gubi plakietke ze może wjechac na rynek ) w zimie na wypłate nie ma co liczyc, bo oni przeciez mają dzieci i oni mają długi wiec nie wypłacą. Jesli upomnisz się o wypłate mozesz liczyc tylko na gnojenie i wydalenie. natomiast szefowa bierze sobie dla siebie nie na towar po 3-4 stówki, co trzeba kombinowac i ukrywac przed szefem. Obcokrajowcom podasje sie rachunki niefiskalne - a jak nie podajesz tylko chcesz fiskalne - wyjazd i opieprz. Ciągłe kary finansowe. Ale zdecydowanie najgorsze jest gnebienie psychiczne i darcie sie o wszystko i wszystko jest winą kelnera. aaaa byłabym zapomniała - nie ma czegos bo nie zamówili towaru, niewazne zrobi sie z indyka kurczaka lub z kurczaka indyka. Paranoja, a jak nie chcesz tego wyniesc bo wstyd - tydzien wyzywania się o wszystko. Kolejna sprawa - jedzenie trzymane na polu w półce, lodówki cieknące kuchnia nie przystosowana do wydawania posiłków. Jednym słowem chcesz nabawić się depresji i życ w srodowisku plotek - zapraszam do Cafe Żartu . aaaaa kawa to prima bo szkoda na dobrą kawę. żal

11 komentarzy:

  1. O widze ze w koncu ktos zabrał się za ta pseudo restaurację czy jak to zwac. Mialam okzje pracowac w wielu restauracjach w Krakowie ale lokal o nazwie Cafe Art przeszedl moje najgorsze wyobrazenia o gastronomii. Potrawy latem gotowane były na SMIETNIKU!!! nie mam pojecia gdzie robia to zimą bo lokal nie posiada zadnego zaplecza kuchennego. Pani ktora podaje się za szefowa cierpi na jakies problemy przez co wyzywa sie na wszystkich naokolo czasami nawet lacznie z klientami co mnie mocno zdziwilo. Jak mozna zapraszac ludzi do lokalu w brudnych ubraniach i tłustych włosach. Szok i to jest szefowa? w 100% zgadzam się z komentarzem powyzej. Pani szefowa bardzo często nie zamawiała towaru bo twierdziła ze nie ma kasy a wswzystko mozna zrobić samemu- improwizowac. Przy tym miałą niezły ubaw. Gorzej jak własciciel zauwazyl ze towar jest niezamowiony. Wtedy wszystko szło na personel. A z pieniedzmi przy tej Pani tez były jaja. Caly czas kombinowanie i kłamstwa przed szefem ktory był niczego nieswiadom. Brak paragonow fiskalnych na rynku głownym! jak oni nie bali robić sie czegoś takiego. Ale i tak jedzenie ze smietnika przebiło wszystko oraz traktowanie nie tylko personelu ale i klientow jak smieci. OSTRZEGAM WSZYSTKICH PRZED CAFE ART RYNEK GÓWNY 23

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałem styczność z tą Panią i z "Restauracją" Cafe Art i muszę przyznać że to co się tam dzieje to przechodzi ludzkie pojęcie. Generalnie te wpisy tego nie odzwierciedlają nawet w 10%. Pani Marzena S. w mojej opini powinna udać się do specjalisty. Ciągłe gierki tej panie w kierunku osób współpracujących a nawet samego właściciela (tak tak, ona go okrada), wykorzystywanie ich i wikłanie w jakieś dziwne zdarzenia, później, nękanie telefonami wszystko to potrafi doprowadzić normalnego człowieka do psychicznego wyczerpania. Ciągłe opóźnienia z wypłatami, jak poprzednio ktoś już napisał również wyżywanie się na innych często w sposób wulgarny i chamski. Miejsce okropne osobiście polecam omijać szerokim łukiem osobą poszukującym pracy i nie tylko - lepiej trzymać się z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ludzie-przecież jest coś takiego jak Sanepid ? Ja myślę

    OdpowiedzUsuń
  4. sanepid? wystarczy mala biala koperta i z glowy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bądźmy poważni. Jako osoba, która swoje w gastronomii przepracowała czy to na rynku czy poza nim musze powiedzieć , że w dosłownie każdym miejscu istnieją pewne sprawy wewnętrzne i animozje , które czasami trudno pojąć, jednak należy pamiętać ze wszyscy pracodawcy to tez ludzie i decydując się na pracę w danym miejscu mamy obowiązek dostosować się do panujących w nim zasad. Trochę pokory. A znęcanie się psychiczne? Błagam . Jeżeli, drogi Anonimie, wskazesz mi miejsce, w którym szefostwo głaszcze po głowach swoich pracowników to jeszcze dzisiaj składam tam cv. Jednak mam świadomość, że takie miejsce nie istnieje. Proponuje otworzyć własny biznes i sprawdzić czy taka technika się przyjmie. Aha i gratuluję strzelenia sobie gola stwierdzeniem ' szefowa pracuje na ulotkach '... to chyba dobrze , bo zapraszając ludzi do restauracji w której pracujesz sprawia, że zarabiasz. Więc zamiast kolejnego oszczerstwa wyszedł Ci komplement ;) Reasumując : trzeba mieć tupet, żeby pisać takie rzeczy, natomiast trzeba też mieć jaja, żeby się pod nimi podpisać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję zatrudnić sie tam,by miał Pan możliwość doświadczenia na własnej skórze, że wszystko,co zostało napisane w poście oraz komentarzach, jest prawdą. Pracowałam tam 4 lata temu i widzę, że przez ten czas sytuacja w tym miejscu nie uległa żadnej zmianie.

      Usuń
  6. UWAGA!!UWAGA!!"NIENORMALNA" SZEFOWA.!
    w każdej plotce jest trochę prawdy... dlaczego anonim nie podpiszą się imieniem i nazwiskiem> Osoby wyrażające swoje zdanie na tej stronie musiały w firmie pracować dłuższy okres czasu bo nikt nie powierzałby tajemnic nie prosił o przysługi osoby nowo poznane. Wyrażając się anonimowo zawsze można wypisać dużo głupstw, plotek bo to i tak będzie bezkarne. Mam jednak pytanie... dlaczego osoby znające tyle PIKANTNYCH SZCZEGÓŁÓW najprawdopodobniej długo pracowały i dawały się głębi psychiczne? Dlaczego pracownicy widzący "szefową na ulotkach" pozwoliły na to skoro tak bardzo jej brud im przeszkadzał? Odpowiedź jest prosta! !!! DZIĘKI NIEJ MOGŁY ZARABIAĆ PIENIĄDZE i wtedy wszystko było dobrze!!! Anonimowe wpisy są żałosne! !! W ten sposób można zniszczyć nawet konkurencję a potem iść i udawać współczucie! !! ŻENADA! ! a i jeszcze jedno: prawdą musi być fakt że ta SZEFOWA musi być ''nienormalna''bo KTO z SZEFOSTWA ZAPRASZA LUDZI DO KNAJP PO TO ABY PRACOWNICY I FIRMA MIAŁA PIENIĄDZE pracownicy napiwki a szef na wypłaty dla swoich pracowników. Większość pracodawców tylko narzeka a NIKT Z PRACODAWCÓW NIE MA ODWAGI BY WYJŚĆ NA ULICĘ DO KLIENTA!!!! SZACUNEK!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zjawisko nie istnienia szacunku do personelu występuje w tym miejscu na porządku dziennym. Obsługa klientów jest postrzegana jako sprzedaż dań restauracji z sąsiedztwa stek rio bravo, czyli przepis steaka z restauracji Sioux a także polecanie dania tradycyjnego które podwaliny wzięły się z większość kompozycji polskich smaków z restauracji już nie istniejącej knajpy Polskie Jadło która powieliła pseudo kawiarnia Cafe Art która nie spełnia podstawowych wymogów kulinarnych a raczej zakłamania. Raczej w dobrym interesie człowieka który zakłada nowa restauracje na mapie Krakowa jest dbanie o wizerunek restauracji,zaplecza personalnego jak i także potencjalnych klientów. Mam nadzieje ze zrozumie Pan swoje błędy i zmieni swoje postrzeganie na bardziej racjonalistyczne adekwatne do rzeczy mających racje bytu w dniu dzisiejszym, a także o podejściu do swojego personelu który wkłada dużo pracy na to żeby Pańska firma jakoś prosperowała w przyszłości.

    P.S Postaw Pan dzika a będziemy kwita !!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stawiam dzika - odyniec,300kg piękny i żywy.Napisz Pan tylko gdzie i kiedy?

      Usuń